środa, 21 stycznia 2015

Projekt KONKRET 3/52

Spóźniona o cały dzień (ale wciąż tyle się dzieje, a nawet jakby coraz więcej!) jestem z pomysłem na kolejny, trzeci już konkret w moim rocznym projekcie.
Spadł u nas śnieg. Niespecjalnie się z tego cieszę, bo raczej nie lubię zimy. Albo może inaczej: lubię ją jako świąteczną dekorację, od początku stycznia rozpaczliwie wypatruję już wiosny. Moje dzieci się cieszą, ulepiły wczoraj z tatą dwa bałwany, planują saneczkowe szaleństwo w parku. Pomyślałam, że mimo iż może nigdy nie zasilę szeregów zimowego fanklubu, spróbuję wyjść poza swoją strefę komfortu i znaleźć sposób na celebrowanie zimy.  Nie chcę jej po prostu przeczekać, zignorować, obejść, ale docenić i uczcić. Być najlepiej i najpełniej jak to możliwe także zimą, zawsze. Możliwe? Sprawdzę to :)


Jeśli są wśród Was, Drodzy moi Tu-Zaglądacze, miłośnicy zimy i jej uroków, może zechcą podzielić się swoimi sposobami na zimowe celebracje? Byłoby to, pewnie nie tylko dla mnie, bardzo inspirujące :) 


Pozdrawiam Was ciepło i słonecznie, wbrew pogodowym okolicznościom! :)

6 komentarzy:

  1. Nie mam żadnego sposobu na celebrowanie zimy. Ale kiedy pada z nieba śnieg to jakoś w środku cieszę się.. jak dziecko. :)
    Sam w sobie śnieg powoduje u mnie pozytywne emocje. :)
    I lubię przyglądać się płatkom, które spadną na moją kurtkę, rękawiczki - przy odpowiednim mrozie to maleńkie dzieła sztuki, które możesz podziwiać tylko przez chwilę.
    I stanowczo wolę zimę i solidny śnieg niż szaro burą chlapę albo zimny sztormowy wiatr.
    Uściski! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jak już w Irlandii pada snieg, to dopiero jest celebracja! ;).

    OdpowiedzUsuń
  3. Naszym sposobem na celebrować zimy są... bajki na ścianach :) Szybko się ściemnia i właściwie tylko zimą to praktykujemy. Racuchy, kakao i bajki na ścianie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zimę lubie tylko w wersji śnieg + lekki mróz. Sanki w lesie, zimowe spacery, śnieżki i bałwany to jest to. Niestety ostatnie 2 zimy pod tym względem sa do niczego i tylko czekam końca tego szaro-burego czegoś. Oby do wiosny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To może dobrze byłoby wyszukać jak najwięcej pomysłów na to, co mozna robić, kiedy jest zima? Może odwiedzać ulubione miejsca o różnych porach roku, robić zdjęcia i porównywać?
    Ja lubię taką prawdziwą zimę - ze śniegiem i mrozem. Lubię chodzić po mieście i patrzeć, jak zmienia się krajobraz. :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Agnieszko, dzisiaj, pomiędzy kawałkami gliny, zapatrzona w padający śnieg, schowałam tęsknotę za wiosną na dnie duszy i tak sobie patrzyłam i patrzyłam :)
    Lubię, gdy auto parkujące pod blokiem, tak zabawnie wyjeżdża, że rysuje w śniegu serce :)
    Celebruję zimę, z trzema hiacyntami na kuchennym parapecie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowo! :)